Dwaj panowie Eams

Ostatnio mniej piszę za to dużo się uczę. Przejrzałam masę blogów wnętrzarskich i zastanowiła mnie jedna rzecz. Jak to się dzieje, że chwalący się nowymi aranżacjami wnętrz blogerzy tak zupełnie nie interesują się tym co pokazują. Pomijam nieznajomość nomenklatury, w końcu nie każdy musi się nią posługiwać, ale jeśli już ktoś stawia sobie przy biurku fotel EPA DAW (Eames Plastic Armchair) dajmy na to (lub nawet mebel nim „inspirowany”) to albo się nawet nie zająknie co to za wspaniałe siedzisko, albo i to mnie bardziej martwi TEGO W OGÓLE NIE WIE, co przy jego „profesji” po prostu dyskwalifikuje. 
Po kilkudziesięciu sesjach z blogowymi slide show w roli głównej dochodzę do wniosku, że czasy meblościanki Kowalskich (o której niedługo) wcale nie minęły. 90% wnętrz urządzonych jest w jednym stylu, a różnią się między sobą przestawianymi (i fotografowanymi) z upodobaniem bibelotami - w zależności od zamożności autora, pochodzącymi to z ALMI DECOR, to z ZARA HOME, to z PEPCO, a i tak rządzi IKEA... I nic w tym złego. Tyle, że to nudzi. Po co się tym katować.
Skąd ten niepopularny temat? Otóż ostatnio trafiałam na bloga, którego autorka z pełną świadomością kupiła sobie owo słynne, wspomniane już, krzesło - DAW. Nawet napisała, że zaprojektowali je dwaj panowie Eams! No żesz kurczę - to już przesada. Jak już się kopiuje setki zdjęć i setki wyimków z Wikipedii, to chociaż wypadałoby doczytać co się do diaska wkleja, że nie wspomnę, że zawsze należy każdą informację sprawdzić, bo łatwo powielić czyiś błąd.
Małżeństwo Eamsów jest z resztą masowo obrażane brakiem elementarnej przyzwoitości „wnętrzarzy”, który uwielbiają wkleić powielony milion  razy tekst pochodzący od producenta: Ta figurka czarnego drewnianego ptaka, jeden z najbardziej cenionych obiektów amerykańskiej sztuki ludowej z gór Apallachów, zajmowała honorowe miejsce w salonie państwa Eamesów przez ponad 50 lat! Widać ją na wielu fotografiach z ich domu. Projektanci przywieźli ją z jednej ze swoich licznych podróży. Od niedawna figurki „Eames House Bird" produkuje szwajcarska Vitra. Pochwalić się zakupem w.w. przedmiotu, tudzież dać w.w. slide show - tyle tylko, że tylko na co drugim zdjęciu jest prawdziwy House Bird, a na większości średnio podobne do niego ptaszyska z Allegro.

I tym śmiesznym akcentem kończę pokazując przy okazji DAW i ptaszora, którego tak uwielbiali Eamsowie.

Fotel DAW

Eams House Bird

Ptaszor i jak widać - małżeństwo "panów" Eams
Hello, to był żart!


2 komentarze:

  1. Beatko!Mam nadziej że Twoje merytoryczne uwagi zostaną zauważone i docenione!
    Poozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Andrzej, ja ci bardzo, bardzo dziękuję za wsparcie i wiarę w moje skromne możliwości. Bardzo dziękuję

      Usuń

Jeśli spodobał Ci się ten tekst, to zapraszam częściej. Może masz ochotę zostawić jakiś komentarz... zapraszam ;-)