Wesołych Świąt

Za kilka dni minie rok od powstania bloga. W zeszłym roku było dramatycznie. Rzucałam choinką przez okno. Rozmamłałam się kompletnie. Teraz BĘDZIE INACZEJ. Choinka czeka, kuchnia czeka, dzieciaki czekają, no i ja czekam... 
Jeśli chodzi o bloga zboczył w stronę, która jak się okazało tkwiła zawsze gdzieś pod skórą i jak na razie ma się dobrze (ta strona, skóra też). 
Pisząc kolejne posty uciekałam od codzienności, szperałam, poznawałam ludzi, uczyłam się i jak się okazuje uczyłam także innych, bo nie ukrywam, że od czasu do czasu sprawdzam statystyki i... DZIĘKUJĘ WAM. Za to, że czytacie, że zaglądacie, może nie komentujecie za specjalnie ale co tam, JESTEŚCIE. 
W ramach tego podziękowania powiem Wam, że za każdym razem kiedy odpalam bloggera i zaczynam pisać kolejnego posta jestem bezgranicznie szczęśliwa - trochę głupio to brzmi, ale to prawda. To, że ktoś te moje wynurzenia czyta uszczęśliwia mnie jeszcze bardziej.
Ostatnio trochę brakuje mi trochę czasu na pisanie, ale ja to wszystko nadrobię przyrzekam. Tymczasem każdemu z osobna życzę szczęśliwych świąt niezależnie co to dla Was oznacza. Jedzcie, pijcie, spacerujcie, odpoczywajcie, czytajcie, spotykajcie się, pomyślcie, powspominajcie, no i koniecznie zaglądajcie na Beata Living ;-)







Przy okazji tej całej świąteczności zrobiło mi się tak jakoś jubileuszowo dodam więc jeszcze specjalne podziękowania dla moich przyjaciół, którzy cokolwiek wymyślę, albo jakkolwiek się nie załamię zawsze mnie wspierają. Dziękuję Wam:
Tomaszu, mężu - za rysunki i wiarę
Agnieszko i Zbyszku - za zadawanie pytań dodatkowych i zainteresowanie
Bożeno i Andrzeju - za wspieranie, chwalenie, telefonowanie, pisanie i odkopanie Thonetów 
Alu - za zamówienia
Dziękuję 


PS. Ostatnie zdjęcie zostawiam chociaż podobno brzydkie, ale ilustruje spryt mojego "blogowego" jamnika. Ten spinacz u góry, po lewej stronie też trzymał swojego pierniczka, ale Zuza jakimś cudem i tak go zeżarła...
A oto winowajczyni.


9 komentarze:

  1. Czekamy razem na Święta, a Ty nic nie odpowiadasz i jesz słodkie mandarynki.

    OdpowiedzUsuń
  2. Trafiłam tutaj pierwszy raz,a blog bardzo fajny ! Bardzo ładne dekoracje świąteczne + widok z okna godny pozazdroszczenia oraz naprawdę sprytny psiak :)Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  3. Beatko!
    5 raz pisze.
    ZyczęTobie tylko takich ciekawych tematów jakie znajdujesz, i na które już czekam.
    Pisz nam jak najwięcej i jak najciekawiej bo tylko na twoim blogu jest zanagazowanie i pasja z jaką opisujesz różnw problemy lub zjawiska designu./oprocz ciekawych zdjęć oraz rysunków Tomka -oczywiście/
    Pozdrawiam i pisz nam jak najwiecej i jak najdłużej.
    Ahoj.

    OdpowiedzUsuń
  4. no suuuuuuuuper udało się!!
    Ale z komputera nie z telefonu!
    No ale i tak się ciesze.
    Beatko!!
    Samych sukcesów.

    OdpowiedzUsuń
  5. Andrzej, dziękuję. Tym razem za wytrwałość ;-) Nie wiem czemu jest problem z tymi komentarzami, bo jak się okazuje nie tylko ty masz problem. Muszę poczytać.

    OdpowiedzUsuń
  6. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  7. Pełna jestem podziwu dla Twojej wytrwałości i oryginalnego bloga! Że nie wspomnę o tych niesamowitych dekoracjach świątecznych... Ty to sama wszystko?!!! W głowie sie nie mieści, jak znajdujesz czas na te wszystkie działalności?!!! Kapelusz sam mi spadł z głowy i odfrunął daleko ze zdumienia. Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ojej, naprawdę bardzo dziękuję za takie miłe słowa. Pozdrawiam jak najserdeczniej.

      Usuń

Jeśli spodobał Ci się ten tekst, to zapraszam częściej. Może masz ochotę zostawić jakiś komentarz... zapraszam ;-)