Bookworm, czyli mól książkowy

Jak Wam idzie wyzwanie przeczytania 52 książek w ciągu roku? Jesteśmy już ostro za półmetkiem, więc trzeba nadrabiać…


Czytelnictwo czytelnictwem, a książki gdzieś trzymać trzeba i w tym punkcie zupełnie nie mogę się zgodzić z japońską propagatorką (przepraszam zapomniałam nazwiska) mega - choć nienawidzę tego słowa, mega-minimalizmu jak na mój gust. Może słyszeliście… eteryczna Japoneczka oczyszcza bałaganiarzom przestrzeń życiową i naucza jak pożegnać się z niepotrzebną - 108 parą majtek - to jeszcze rozumiem, zdjęciem ukochanej babci - bo przecież mamy ją w głowie, tego już nie rozumiem, oraz jak wyrzucić lub oddać ulubioną książkę, którą się już przecież zna na pamięć - tu babę skreślam z listy. Co prawda w dobie boomu na mieszkania za 180.000 PLN - a tu haczyk, o powierzchni 14,5 metrów kwadratowych(!), ta powierzchnia musi być naprawdę przemyślana, to pocieszam się, że duch w narodzie nie zaginął i jednak książki, chociażby w postaci „Pana Tadeusza”, Encyklopedii PWN i 3 tomów „Millenium” w domach pozostaną. Taki księgozbiór zaś warto pięknie wyeksponować…
I tu idealnym, choć może mało hipsterskim rozwiązaniem będzie zastosowanie Mola książkowego. Taki mól w postaci półki oryginalnie nazywa się Bookworm i został zaprojektowany przez izraelskiego artystę Rona Arada. Tego od przepięknej, rzeźbiarskiej sofy Victoria&Albert zaprojektowanej dla Moroso. Dość ekscentryczny Arad, od wielu lat świadomie dystansuje się od masowej produkcji i przygotowuje nietuzinkowe meble dla nietuzinkowych klientów. Z taką myślą w 1997 roku powstały: system regałów książkowych Bookworm oraz krzesła Tom Vac i FPE (FPE nawet da się dobrze przetłumaczyć na język polski - fantastyczne plastikowe elastyczne) - wszystkie dla Kartell.

Ron Arad

Victoria&Albert
Tom Vac - i
FPE

Półka Bookworm jest niezwykła, nie tylko z uwagi na mocno „niepółkowy” kształt ale także, a  może przede wszystkim ze względu na swoją technologicznie uwarunkowaną elastyczność. Dzięki dogłębnej analizie technologii tłoczenia Aradowi udało się stworzyć regał, który przyjmuje dowolnie zadany kształt, nie tracąc przy tym na wytrzymałości i swojej zagadkowej funkcjonalności. W przypadku tego mebla rzeczywiście jedynym ograniczeniem jest wyobraźnia.
Bookworm jest produkowany w trzech długościach: small - 3.2 m (7 wsporników), medium - 5,2 m (11 wsporników) i large - 8,2 (17 wsporników). Każda z nich jest wyposażona w odpowiednią ilość przegródek tudzież wsporników - Bookend. Regał jest dostępny w kilku wykończeniach: czarnym, błękitu kobaltowego, czerwonego wina, dwóch wykończeniach matowych: aluminium i biały połysk oraz wersjach nieprzeźroczystej i opalowej.
Chociaż półka wygląda na delikatną to każdy wspornik vel Bookend może unieść ciężar 10 kg. stąd łatwo policzyć, że najmniejszy mól uniesie 70 kg ulubionych lektur i to w dowolnym kształcie i położeniu - niesamowite prawda?  
Do tej pory Kartell sprzedał już w sumie ponad 1000 kilometrów tej niesamowitej konstrukcji i końca produkcji nie widać. Niech tak zostanie.
Dla wtajemniczonych: 37/52
A oto Mól książkowy, Bookworm:




2 komentarze:

  1. Sama co roku obiecuję sobie, że przeczytam 100 książek, ale jeżeli uda mi się "pochłonąć" przynajmniej 20 i tak uważam to za spory sukces:) Moim zdaniem nie ma przyjemniejszej formy relaksu niż dobra lektura a do tego kubek gorącej czekolady.

    OdpowiedzUsuń

Jeśli spodobał Ci się ten tekst, to zapraszam częściej. Może masz ochotę zostawić jakiś komentarz... zapraszam ;-)