LC4
albo może B306, model z 1928 roku. Może to zdanie niewiele mówi o dzisiejszym
bohaterze, ale pewnie zdjęcie mebla przywoła już jakieś skojarzenia. Szezlong
Le Corbusiera, „maszyna relaksu”, najsłynniejsza leżanka XX wieku – pod
wszystkimi tymi określeniami kryje się właśnie ten wspaniały mebel:
Anthony
Flint autor biografii Le Corbusiera napisał, że LC4 to „chromowany półksiężyc
osadzony na czarnej lakierowanej podstawie, który tuli w objęciach
wypoczywającego w nim człowieka”. Rzeczywiście, właśnie w tym celu został
stworzony. Przy czym tulenie występuje tu jako synonim totalnego odprężenia i
to zarówno dla ciała jak i umysłu.
Ten
sygnowany przez troje wspólników z atelier Corbusiera (czyli samego Charlesa
Corbusiera, jego kuzyna Pierra Jeanneret i Charlotte Perriand)
mebel został zaprojektowany jako jeden z trzech foteli odpowiadających na podstawowe
potrzeby cywilizowanego człowieka. W pracowni przy rue de Sevres powstały więc:
fotel do rozmowy, fotel do siedzenia i fotel do relaksu. Zyskały one
swoje symbole, a dzisiaj już raczej nazwy: fotel do rozmowy – LC1, fotel
do siedzenia i odpoczynku – LC2 oraz fotel do relaksu – LC4. Przy czym litery
LC nieprzypadkowo odpowiadają inicjałom przybranego nazwiska Charlesa Eduarda
Jeannereta czyli Le Corbusiera – mistrza public relations.
Szezląg
jest chyba najbardziej rozpoznawalnym i najdziwniejszym meblem z powstałej w
1928 roku kolekcji.
Skonstruowany
ze stalowych, chromowanych rurek, stabilnej podstawy, tapicerowany skórą i
wyposażony w miękki zagłówek stanowi dla ludzkiego ciała coś na kształt
ekskluzywnej kolebki, którą można regulować od pozycji niemalże siedzącej do
leżącej. W czasie kiedy powstał był szokująco nowatorski, jak bardzo, można się
przekonać słuchając opinii dzisiejszych klientów, którzy sądzą, że jest to
projekt współczesny. Tymczasem ten zasłużony dla rozwoju designu 90-latek nic a
nic się nie zestarzał. Przeciwnie wciąż jest często kupowany jako ukoronowanie
wystroju mieszkania, czy biura.
Szezlong
jaki jest każdy widzi (wspaniały prawda), ale ja właściwie nie tyle o nim samym
chciałam napisać, ale także, a raczej – od pewnego momentu - przede wszystkim o
jego autorze. (Skąd ten pomysł? Poprosiłam mojego utalentowanego prywatnego
ilustratora o narysowanie szezlongu – i oto co narysował!)
rys. Tomek Wajnkaim |
Zazwyczaj, jeśli
ktoś w ogóle kojarzy autorów mebli, to LC4 oczywiście przypisuje Corbusierowi.
Prawdę mówiąc on sam na to ciężko zapracował, bo jak już wcześniej pisałam był
prekursorem autoreklamy i chętnie firmował projekty swojego atelier oraz,
trzeba to przyznać, dbał o ich należyte przedstawienie w mediach. Stworzył ze
swojego pseudonimu rozpoznawalną po dziś dzień markę i należy mu się za to
podziw, ale oddajmy wreszcie sprawiedliwość prawowitemu pomysłodawcy! Jakoś pod
projektami paryskiego biura architektonicznego Corbusiera nie podpisywała się
cała trójka wymienionych wyżej wspólników. Za to na każdym z dziesiątek mebli zaprojektowanych
przez utalentowaną, młodziutką wówczas CHARLOTTE PERRIAND widnieje podpis całej
trójki. No tak być nie powinno! Może to z resztą kwestia umowy i nie ma się co
wściekać, ale bardzo mi zależy żeby pamiętać o kreatywnej Charlotte, którą
historia designu traktuje po macoszemu!
Charlotte i dwaj panowie Jeanneret |
Charlotte na swoim LC4 - reklama |
Charlotte
Perriand (1903-1999) była jedną z mających najbardziej znaczący wpływ na rozwój
modernizmu, a jednocześnie jedną z naprawdę nielicznych kobiet pośród
ówczesnych projektantów. W latach 20. Przechadzała się po Paryżu w naszyjniku z
błyszczących łożysk kulkowych i projektowała bary i wysokie krzesła do nich z niklowanych
rurek i szkła. To ona wymyślała wystrój ekstrawaganckich domów Corbusiera i zachwycała
publiczność odważnymi projektami urządzenia nowoczesnych pomieszczeń na
paryskim Salonie Jesiennym. Zaprojektowała wówczas (1929 rok!) szklaną, podświetlaną od dołu podłogę, szklany sufit,
meble z metalowych rurek, ze skórzanymi lub płóciennymi obiciami, wolnostojący
prysznic i przenośne, lekkie ekrany, rozdzielające przestrzeń. Także po
zakończeniu współpracy ze słynnym architektem (rok 1937) tworzyła bardzo dużo.
Wyznaczała nowe kierunki w meblarstwie korzystając z bogactwa natury i
projektując meble z nowych w tym przemyśle surowców (trzcina, bambus),
wyprzedzając tym samym epokę i tworząc meble dostępne dla przeciętnie zamożnych
klientów. Pracowała także dla wielkich zleceniodawców, dziś powiedzielibyśmy
korporacyjnych. Urządzała dla przykładu budynek Ligi Narodów w Genewie, czy biura
Air France w Londynie, Paryżu i Tokio. Stworzyła dziesiątki prawdziwych ikon
designu – czy nie byłoby warto wiedzieć, że także i słynny LC4?
Charlotte Perriand |
Szezlong LC4 początkowo produkowany był przed firmę Thonet, a od 1965 roku
prawami do projektu dysponuje Cassina.
Wymiary. Nie tylko dla zainteresowanych wstawieniem LC4 do salonu ;-) |
Gdybym tylko miała miejsce w mieszkaniu na taki mebel...:)
OdpowiedzUsuńTeż bym chciała ;-)
UsuńWadą leżanek tego typu jest to, że nie ma gdzie położyć rąk i trzeba je trzymać na sobie. W praktyce niepraktyczne.
OdpowiedzUsuńFaktycznie - jednak o czymś nie pomyślano! I zostało pole do popisu, szczególnie w czasach tyjącej cywilizacji, może właściciele praw do mebla pokuszą się o poszerzenie leżanki i wówczas zmieszczą się także ręce...
UsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuń