Anatomia BMX-a

Tym razem nie będzie o designie i prawie wcale o projektowaniu. Tym razem postanowiłam napisać coś po prostu ku pamięci. Wpis dotyczył będzie roweru, a ściślej roweru Filipa. 
Nie macie pojęcia jakie katusze musi przechodzić rodzic BMX-owca, którego dziecko opowiada mu o swoim BMX-owym hobby - zakładając, że nie jest to hobby w drugim pokoleniu i nie ma się żadnego doświadczenia w temacie. Otóż jako matka śrenio-rowerowa - w dzieciństwie pod blokiem, teraz rower miejski - nie za często, albo składak na wsi do sklepu (stylówa nie ma co) - na BMX się nie znam. No właściwie to już trochę się znam. Halo! W porównaniu z większością społeczeństwa znam się bardzo dobrze. Zadaję inteligentne pytania (A tę tylną piastę to w jakim kolorze zamawiasz?) albo wygłaszam pochwały (Och ta rama w rawie jest prześliczna!), potrafię też udzielić prostych porad (Na zimę, na bowla, koniecznie kup denaturat.) albo wyrazić dezaprobatę w temacie hamulców (Na trailsach i tak się nie używa.). Dodam też, że bliskie są mi tematy: ostrego koła, tricków oraz dżemów. W domu jednak staram się nie wychylać i za każdym razem kiedy syn przeklina rozbierając jakąś piastę, albo ściągając gripy, grzecznie słucham, trzymam co każe i modlę się o brak dodatkowych pytań. To straszne, bo mimo wiecznych powtórzeń i litościwej, ale jednak nagany w oczach dziecka, średnio co dwa miesiące przerabiamy od nowa budowę tej piasty i jej niedociągnięcia konstrukcyjne. Postanowiłam więc z okazji zbliżających się nieubłaganie 18 urodzin pierworodnego zrobić mu prezent i wreszcie opanować tę cholerną budowę BMX-a.
Ponieważ zaś pomyślałam iż na świecie może być więcej takich matek (ojców, babć, dziadków, a nawet potencjalnych dziewczyn) postanowiłam się podzielić swoją bezcenną ściągą. Pamiętajcie jednak, że to jest materiał podstawowy i opanowując go narażacie się na możliwość pogłębionej dyskusji, oraz że wiedza o jednakowoż podstawach budowy podstawowego sprzętu nie zwalnia was z konieczności zaznajomienia się z: tajnikami rowerowych tricków, mapy kultowych miejscówek (przynajmniej te kilka największych na świecie), bmx-owych tuzów (i nie chodzi tu tylko o rodzime podwórko), znajomości liczących się marek (w piwnicy nic - i nie komentuj tego) i dużej dawki luzu na wszelkie wyjazdy pociechy, mandaty za przejazd bez ważnego biletu kolejką w Gdyni, tudzież telefony w stylu „Mamo jestem na pogotowiu”. Ostrzegałam. Aha, warto znać angielskie odpowiedniki, bo oni i tak metajęzykiem się posługują.



Na początek sam skrótowiec BMX (może to paść w luźnej rozmowie, chociaż nie musi) - podaję rozwiązanie BICYCLE MOTOCROSS. Jak uczy nas Wikipedia to: nazwa roweru i rodzaju kolarstwa, które  zapoczątkowano w USA w latach 70. Sport ten uprawia się na torach ziemnych ze sztucznie przygotowanymi przeszkodami, z użyciem rowerów na kołach 20-calowych lub 24-calowych (cruiser), posiadających wzmocnioną i bardzo uproszczoną (bez przerzutek) konstrukcję. Poza tym BMX-y mogą mieć dowolny typ konstrukcji, masę i geometrię. 
A teraz clou programu rower każdy jest jaki widzi, a BMX składa się z następujących (zbyt często zużywających się jak na mój gust) części.



1. opona/tire (a w środku dętka/tube)
2. obręcz/rim
3. nyple/nypels
4. szprychy/spokes
5. piasta tylna/rear hub 
a w niej:
- driver
- łożyska/bearings
- zapadki/paws
- sprężynki/springs
i hub shell z:
- łożyskami piasty/hub bearings
- osią/axis
- konusami/cones
6. łańcuch/chain
7. zębatka/sprocket
8. korba/crank
i tu:
- 1 ramię/ arm
- 2 ramię
- oś/axis
- inserts
oraz support z:
- łożyskami
- podkładkami
9. pedał/pedal
10. rama/frame
zazwyczaj ze zintegrowanym zaciskiem podsiodłowym/seat clamp
11. sztyca/pivotal seat post
12. siodło/seat
13. widelec/fork
14. stery/heat seat
- łożyska
- podkładka
- bieżnia
15. mostek/steam
16. kierownica/bar
17. gripy/grips
18. barendy/barends
19. piasta przednia/front hub
a w niej hub shell z
- łożyskami
- osią

Uff, to tak z grubsza.
Zapomniałam dodać, że obowiązuje rozróżnianie jazdy na BMX-ie w zależności od terenu i nie polecam pytać faceta czy asfalt się dziś zbytnio nie nagrzał na trailsach, albo czy nie było błota na bowlu. Ale to są już podstawy, o których zwyczajnie nie chce mi się pisać…


Piękne zdjęcia roweru Filipa są autorstwa utalentowanego rysownika Witka Zielonki. Dziękuję za ich udostępnienie.



0 komentarze:

Prześlij komentarz

Jeśli spodobał Ci się ten tekst, to zapraszam częściej. Może masz ochotę zostawić jakiś komentarz... zapraszam ;-)