52 książki

Nie wiem czy słyszeliście, ale w tym roku nastała moda na czytanie. Na FB krąży stronka propagująca wyzwanie przeczytania 52 książek do końca roku. Rewelacja. Wychodzi 1 książka tygodniowo. Niby sporo, ale doszłam do wniosku, że jeśli wciągnę na listę szwedzkie kryminały, które połykam w jeden wieczór, nawet z "normalną" literaturą powinnam dać radę.
Tak zupełnie a propos czytelnictwa właśnie wróciłam z Krakowa... Kraków jest cudowny, nawet w lutym. W Krakowie co trzy kroki jest księgarnia, albo antykwariat, albo kawiarnia. Jeśli już kupisz książkę, to jeśli nie zaczniesz jej czytać od razu możesz to zrobić tuż za tzw. węgłem przy aromatycznym - to już do wyboru czym. Niesamowite. Zupełnie przy okazji odkryłam uroki podróżowania koleją. Pociągi co prawda się spóźniają, ale kiedy już ruszą wcale nie trzeba zwracać uwagi na trasę, ani go prowadzić - też niesamowite, pod warunkiem, że się nie spieszysz. W każdym razie w drodze z Łodzi do Krakowa można dokładnie przeczytać całą Wyborczą z Dużym Formatem i z 50 stron Veblena "Teorii klasy próżniaczej".
A teraz pora na moje bestselery oraz ten cudowny wygrany album. Choroba, przez te książki zaniża mi się średnia czytanych nowości.


MÓJ przepiękny wygrany album. Nieustane źródło ochów i achów.
A do tego ukryty niczym perła w ostrydze.

Powyżej autograf Valerio Mazzei - cenna sprawa. 
Natomiast poniżej "flagowa" kanapa Edry, która zaszczyciła swoją obecnością Łódź Design Festival w ubiegłym roku. 

Biblia  współczesnego, polskiego projektowania. 












































Powyżej książki, które już się przewijały na łamach mojego bloga i które bardzo sobie cenię. Natomiast na deser "Sztuka sprzątania" autorstwa Dominique Loreau - Francuzki, która całe swoje dorosłe życie spędziła w Japonii. To traktat o sprzątaniu, jak go nazwała moja przyjaciółka Ania, który tak naprawdę niewiele ma ze sprzątaniem wspólnego, zajmuje się raczej całokształtem podejścia do uporządkowanego życia i oswajaniem uniwersalnych prawd. Dowiedziałam się z niej na przykład sporo o: medytacji, zen i czarnym mydle. Oraz o konserwacji starych japońskich szaf z czereśniowego drewna. Bardzo pożyteczna lektura!



1 komentarze:

Jeśli spodobał Ci się ten tekst, to zapraszam częściej. Może masz ochotę zostawić jakiś komentarz... zapraszam ;-)