Chippendale - czyli ostentacyjna konsumpcja i dziki tamaryndowiec


Przeciętny mężczyzna na tle wykończenia w stylu chesterfield 

Ten wpis zaczyna się może nieco przewrotnie. Na prezentowanej fotografii widzimy bowiem przeciętnego mężczyznę na tle pięknego wykończenia w stylu chesterfield - nawiasem mówiąc jest to strona z kalendarza prezentującego Chippendalesów - a nie chodzi tu wcale o omawiany już przeze mnie tutaj - (http://beataliving.blogspot.com/2015/01/chesterfield.html) styl, a zupełnie inny, którego nazwę nie wiedzieć czemu zapożyczyli sobie podobni prezentowanemu rozerotyzowani, półnadzy faceci. 
Nie o takich jednak Chippendalesach zamierzam dzisiaj napisać. Ten który mnie interesuje wyglądał zupełnie inaczej i nic mi nie wiadomo o jakichś jego portretach w negliżu. Thomas Chippendale żył w XVIII wieku w Anglii i z zawodu był ebenistą.

Thomas Chippendale
Ebenistą czyli projektantem mebli fornirowanych, a często i intarsjowanych. Urodzony w Otley w Yorkshire Thomas Chippendale był bardzo zdolny i jak to zwykle bywa w przypadku ludzi, którym się cokolwiek udało, miał szczęście do zleceniodawców (początkowo głównie Szkotów). W dużej mierze dzięki Williamowi, piątemu hrabiemu Dumferies, stworzył nowy styl w angielskim meblarstwie nazwany od jego nazwiska stylem Chippendale’a i utożsamiany dziś z angielskim rokokiem. (Styl Chippendale’a, był prawdziwym przełomem. Na tyle ważnym, że po raz pierwszy w historii nazwano go imieniem twórcy, a nie aktualnego władcy.)
Pracując na zlecenie hrabiego, Chippendale zaprojektował 50 mebli do jego nowego, surowego i nad wyraz symetrycznego w formie domu. Hrabia potrzebował: krzeseł, łóżek, konsoli i biurek, oraz wspaniałych luster i kandelabrów, ale… innych niż wówczas były dostępne. Miały one odzwierciedlać bogactwo i potęgę zamawiającego oraz podkreślać jego gust oraz wspaniały rodowód. Krótko mówiąc miały być ucieleśnieniem luksusu, a dopiero przy okazji meblami.  

Dom Duferiesa

Zlecenie zostało wykonane i bardzo dobrze przyjęte, a sowicie wynagrodzony ebenista pokusił się o wydanie swojego własnego wzornika - słynnego dziś na równi z meblami The Gentleman and Cabinet-Maker’s Director (1754).

Pierwsze dwa wydania The Gentleman and Cabinet-Maker’s Director ukazywały się rok po roku i zawierały po 160 ilustracji. 
Wzorniki Chippendale’a szybko doczekały się naśladowców pośród innych ebenistów. Thomas zintensyfikował więc swoje działania na tym polu i znacznie poszerzył wzornik. Jego trzecie wydanie ukazało się jako tygodnik i wychodziło w latach 1759-1762 prezentując 200 ilustracji, z których 105 było zupełnie nowych. Dzięki swojemu wydawnictwu Chippendale szybko spopularyzował swój styl. Katalog kupowali indywidualni klienci, w celu wybrania konkretnego modelu, oraz wielu meblarzy. Oni subskrybowali go konsekwentnie i mniej lub bardziej udatnie naśladowali jego pomysły, sprzedając je nie tylko w Europie, ale i Ameryce. 






Projekt mahoniowego łoża

Projekt chińskiego sekretarzyka

Projekt biblioteki

Styl Chippendale charakteryzował się przede wszystkim eklektyzmem, ale na pewno był to eklektyzm przemyślany. Thomas Chippendale w swoich projektach łączył rozmaite elementy. Inspirował się gotykiem, wpływami francuskimi oraz chińskimi. Przy czym w jednym meblu mogły, choć nie musiały, znaleźć się one wszystkie albo tylko jeden. Dawało to efekt pewnego przeładowania, ale to przeładowanie stało się znakiem rozpoznawczym zdolnego ebenisty.
Korzystał on z ostrych, gotyckich wykończeń, wysokich łuków, skomplikowanych wzorów rozet, francuskich ażurów, arabskich motywów roślinnych, motywów zwierzęcych, a to wszystko wykańczał dla przykładu imitacją chińskiej laki. Projektant nade wszystko przedkładał jednak idealny dobór proporcji. 
Meble Chippendale były porządnie wykonane. Stabilne, ciężkie, rozłożyste i funkcjonalne. Zbudowane z dbałością o najmniejszy szczegół, bogato intarsjowane. Miały jeszcze jedną cechę, z którą najgorzej radzili sobie jego naśladowcy. Meble Thomasa robione były z najdroższych dostępnych wówczas gatunków drewna. Przede wszystkim z dopiero co sprowadzonego do Anglii mahoniu, ale i hebanu czy bardzo cennego palisandru (czasami nazywanego błędnie, acz romantycznie drewnem różanym) i kilku innych. 
Dla przykładu biblioteka z przerwanym frontonem zaprojektowana do domu Dumferiesa, której wartość przewyższyła jakiś czas temu wartość całej posiadłości (sic!), została wykonana z trzech rodzajów drewna: palisandru, paduku i sabicu, zwanego dzikim tamaryndowcem. Zarówno biblioteka z wbudowanym dodatkowo blatem do pisania, jak i reszta mebli Chippendale, nie tylko tych wykonanych dla Dumferiesa, dalej spełnia swoją funkcję.  Przez precyzję, jakość wykonania i klasę środków wykorzystanych do ich wybudowania ich wartość - od 260 lat - rośnie.
„W 1759 roku Chippendale wziął za swoje łóżko 90 funtów 11 szylingów - znacznie więcej niż kosztowało wybudowanie jednego domu dla robotnika rolnego. Biblioteka, która kosztowała znacznie mniej niż łóżko, kiedy było nowe, została w 2007 roku wystawiona na aukcję za cenę wywoławczą 4 milionów funtów.”
fragment z książki Deyana Sudjica Język rzeczy

A oto przegląd kilku zaledwie mebli z posiadłości Dumferiesa, którą można dziś zwiedzać, dzięki hojności księcia Karola.


Mahoniowa biblioteka, ale nie ta za 4 miliony
Wiadomo - łóżko
Chińska sekretera

Biurko
...i na deser klasyk - krzesło Chippendale
No dobra na deser inny Chippendale, specjalnie dla koleżanek ;-)



0 komentarze:

Prześlij komentarz

Jeśli spodobał Ci się ten tekst, to zapraszam częściej. Może masz ochotę zostawić jakiś komentarz... zapraszam ;-)