Wczoraj było coś dla dziewczynek, to dzisiaj prezent dla chłopców. Dla tych, którzy jeszcze go nie mają, chociaż jest chyba takich niewielu. Moje chłopaki w każdym razie mają, bo co najmniej od 7 lat wzwyż scyzoryk powinien posiadać każdy chłopiec. Takim scyzorykiem można rzucać (boże nieeee), wycinać inicjały na parkowej ławce (nie można!), różę z trawnika upiłować dla ukochanej (ja wam dam!), no i wino odkorkować w upalną letnią noc na brzegu rzeki, tuż przy tej przewróconej łódce (to można, chociaż kicz). No nic to, w każdym razie jak scyzoryk, to tylko Victorinox.
Scyzoryki tej marki mają swoją historię i oczywiście są reprezentowane w MoMa - a te dwie rzeczy, jak się może zorientowaliście, bardzo dużo dla mnie znaczą.
Skąd się wziął legendarny Oryginalny Szwajcarski Nóż Oficerski - „Swiss Army Knife”? Otóż w 1884 roku Karl Elsener, syn zwykłego kapelusznika, w miejscowości Ibach u podnóża szwajcarskich Alp założył niewielki warsztat produkujący noże. To z jego inicjatywy został założony Szwajcarski Związek Producentów Noży, i to on opracował pierwszy model wielofunkcyjnego noża. W 1891 Karl Elsener dostarczył pierwszą partię swoich żołnierskich "scyzoryków" dla Szwajcarskiej Armii, czym nawiasem mówiąc, zapoczątkował ekonomiczny rozwój kantonu Schwyz, części ubogiej wówczas Szwajcarii.
Ibach, siedziba firmy |
Już w 1897 roku „Nóż oficerski” („Offiziersmesser”) został oficjalnie zarejestrowany i opatentowany. Oprócz dużego i małego ostrza posiadał także śrubokręt, otwieracz do puszek, korkociąg oraz szydło!
Z czasem dołączano do niego coraz więcej narzędzi. Dziś największy seryjnie produkowany model - „Swiss Champ” - składa się z 64 części i ma 33 funkcje, przy wadze zaledwie 85g. W roku 1909 roku, czyli w 25. rocznicę powstania firma postanowiła oznaczyć swój flagowy produkt inkrustowanym godłem Szwajcarii, odróżniając w ten sposób oryginał od licznych imitacji. W ten sposób narodziła się ikona – słynny szwajcarski scyzoryk, który na przestrzeni lat stał się jednym z najlepiej rozpoznawalnych produktów na świecie. Niestety, w tym samym roku zmarła matka założyciela firmy, Victoria, to dla uczczenia jej pamięci, jej imię stało się oficjalną nazwą firmy.
Z czasem dołączano do niego coraz więcej narzędzi. Dziś największy seryjnie produkowany model - „Swiss Champ” - składa się z 64 części i ma 33 funkcje, przy wadze zaledwie 85g. W roku 1909 roku, czyli w 25. rocznicę powstania firma postanowiła oznaczyć swój flagowy produkt inkrustowanym godłem Szwajcarii, odróżniając w ten sposób oryginał od licznych imitacji. W ten sposób narodziła się ikona – słynny szwajcarski scyzoryk, który na przestrzeni lat stał się jednym z najlepiej rozpoznawalnych produktów na świecie. Niestety, w tym samym roku zmarła matka założyciela firmy, Victoria, to dla uczczenia jej pamięci, jej imię stało się oficjalną nazwą firmy.
Model historyczny |
Kolejnym przełomem dla firmy okazał się czas trwania I Wojny Światowej. Trudności z zaopatrzeniem i jednoczesne zwiększone zamówienia od armii doprowadziły do poszukiwania jak najlepszych rozwiązań technologicznych. W 1921 roku wprowadzono do produkcji wysokiej klasy stal szlachetną. Wtedy właśnie do imienia VICTORIA dodano symbol INOX, będący międzynarodowym oznaczeniem stali nierdzewnej. Stąd dzisiejsza nazwa przedsiębiorstwa – VICTORINOX. Obecnie firma należy do fundacji rodziny Elsenerów, na czele której stoi, nazwany zgodnie z rodzinną tradycją, Carl Elsener IV.
Legendarny „Swiss Army Knife” jest nie tylko po prostu rodzajem niezbędnika czy designerskim gadżetem jest częścią kultury masowej. Bez niego nie byłoby Angusa MacGyvera, astronauta Chris Hadfield nie odblokowałby włazu do Sojuza na nieistniejącej już stacji Mir, goście Białego Domu dostawaliby jakiś nic nie wart długopis (prezydent Lyndon B. Johnson zapoczątkował tradycję obdarowywania scyzorykiem Victorinox gości), nie byłoby przedmiotu którego posiadaczami są zarówno Dalaj Lama, papież Benedykt xvI, George H.W.Bush - on nawet samodzielnie złożył swój wymarzony egzemplarz w Ibach, i… zapomniałam dodać, że na „Swiss Army Knife” jest przyznawana dożywotnia międzynarodowa gwarancja.
Agnus Mac Gyver |
Chris Hadfield i jego słynne "otwarcie", po którym powiedział: Never leave the planet without one "Nigdy nie opuszczaj bez niego planety" |
Zdjęcia (z wyjątkiem tego z drzewem) pochodzą od firmy Victorinox.
Już wiem co kupić na Mikołaja - dzięki!;-)
OdpowiedzUsuńP.S. Zapraszam tutaj, mam niespodziankę - http://dekordia.pl/najlepsze_blogi/;-)
Cieszę się bardzo!
Usuń