Miejski rower dla Wojtka

Kilka dni temu wpadł Wojtek. Między innymi ze zleceniem znalezienia dla niego fajnego roweru. Spodobały mu się kalifornijskie Electry, wcale się nie dziwię, ale jak to Wojtek chciałby mieć wybór i pogrymasić. Rozpoczęłam więc poważny research,w którym motywem przewodnim był oczywiście dobry design, zaś motywem pobocznym, acz równie ważnym, lokalny patriotyzm. Postanowiłam znaleźć mu idealny i do tego polski rower.
Myśląc o Wojciechu, typowym mieszczuchu, odrzuciłam od razu: modele rowerów szosowych, przełajowych, trekkingowych, górskich – w tym: downhill, freeride, MTB/CrossCountry, Enduro, Dual/Dirt/4x/Street, oraz ATB czyli All Terrain Bike, BMX czyli Bicycle Moto Cross, oczywiście także rowery typu Trial, a tym bardziej ostre koło, pozostały składaki – bywają bardzo stylowe i... najodpowiedniejszy rower miejski. Jest to rower przeznaczony, jak sama nazwa wskazuje, do jazdy po mieście. Niektóre z modeli zbliżone są do rowerów trekkingowych, ale nie te dla Wojtka. On potrzebuje, moim zdaniem roweru z odpowiednią geometrią ramy pozwalającą na przyjęcie wyprostowanej, godnej postawy, wygodnego siodła oraz szerokiej kierownicy skierowanej do prowadzącego. Typowy rower miejski ma najczęściej koła o średnicy 28 cali, z gładką dość wąską oponą, która świetnie spisuje się właśnie na miejskim asfalcie. Taki rower powinien mieć, pełne błotniki, osłony łańcucha lub koła oraz amortyzowany przedni widelec oraz amortyzowaną sztycę. Rower taki zasadniczo nie powinien mieć zmiennych przełożeń, chociaż mniej ortodoksyjni cykliści kupują modele wyposażone w przerzutki zewnętrzne lub wewnętrzne – montowane w tylnej piaście, które pozwalają na zmianę biegu nawet w trakcie postoju. Jeśli chodzi o hamulce będziemy szukać rowerów wyposażonych w torpedo oraz hamulce bębnowe umieszczone w piastach. Dzięki czemu nie będą one wymagać od Wojtka regulacji i będą odporne na korozję. Wojtek musi się za to przygotować na transport sztuki ważącej od 16 do mniej więcej 25 kilogramów.
Teraz pozostaje już tylko wybór pomiędzy klasycznym europejskim „holendrem”, a amerykańskim opływowym cruiserem w ich tysiącach odsłon.
Jeśli chodzi o wspomniany patriotyzm proponuję Wojtkowi wybór pomiędzy customowymi cruiserami produkowanymi w Łodzi http://citysurfer.pl/, a stylowymi Creme Cycles z Gdańska http://cremecycles.com/. Nie ukrywajmy, że o wyborze... czegokolwiek decyduje też cena. Najmniej Wojtek zapłaci u City Sufrerów (1500 w górę), więcej w Creme Cycles (3000 w górę), i powiedzmy podobnie u zaoceanicznej Electry http://www.electrabicycle.pl/. Mówimy tu o sensownych modelach rzecz jasna, a nie mainstreamie. Jest jednak jeszcze jedna opcja. Ostatnio w górę pnie się odrestaurowana stara polska marka Romet http://www.romet.pl/Rowery,2,0.html. Jej składak pojawił się nawet w naszej prezentacji POLISH JOB na tegorocznych targach w Mediolanie. Romet produkuje piękne rowery miejskie w przyzwoitych cenach (od 1000 w górę, o jakości podzespołów, z wrodzonej delikatności, się nie wypowiadam, acz z drugiej strony nie sądzę żeby koledze udało się je zarżnąć). Wojtek?



2 komentarze:

  1. Wojtek na pewno będzie miał w czym wybierać! Twoje starania w poszukiwaniu idealnego, polskiego roweru dla niego zasługują na uznanie. Z tego opisu wynika, że będziesz miała sporo opcji do przejrzenia, ale ważne, żeby znaleźć coś dopasowanego do jego potrzeb i preferencji. Powodzenia w dalszym poszukiwaniu,

    OdpowiedzUsuń

Jeśli spodobał Ci się ten tekst, to zapraszam częściej. Może masz ochotę zostawić jakiś komentarz... zapraszam ;-)