Hetero-igrzyska

Dzisiaj zaczynają się zimowe igrzyska olimpijskie w Soczi. Kiedyś takie imprezy łączyły narody i oznaczały zawieszenie broni, dziś...? Jest dziwnie. Świat śmieje się z Putina, który po trupach dąży do celu, budując przy okazji stadionów dwuosobowe toalety z widownią, a jednocześnie do dziesiątek konkurencji tłumnie zgłaszają się sportowcy (nawet tak egzotyczni jak skrzypaczka Vanessa-May reprezentująca Tajlandię w slalomie gigancie).
Google oszalał (wyszukiwarka wita nas dzisiaj z olimpijskim zacięciem), a jak oszalał Google to śmiało można powiedzieć, że oszalał świat. W domu konsternacja. W imię sportowych zmagań wywiązała się dyskusja bojkotować czy nie? Na sporcie się nie znamy, skoków narciarskich organicznie nie znosimy, ale... Ceremonia otwarcia i zamknięcia igrzysk to jednak wydarzenia i to nawet niezupełnie sportowe, więc może powinno się zobaczyć? W końcu Rosja wpompowała w to tyle kasy, że chyba grzechem byłoby nie skomentować tego splendoru, a więc – zdecydowanie zobaczyć. Z drugiej jednak strony patrzeć na uroczystości, które wypompowały z biednego kraju finansową rzekę to jak przykładać do tego rękę – nie oglądać więc. A może oglądać, bo wszyscy spodziewają się – chociaż bardzo chcieliby się zawieść – jakichś rozruchów, Talibów, Ukraińców, krwawej jatki, snajperów dyskretnie ukrytych w olimpijskim zniczu, bo ja wiem jeszcze czego? Oglądanie oznaczałoby również popieranie antygejowskiego prawa ustanowionego przez Putina, czyli co nie kibicujemy homoseksualnym sportowcom? Co robić? Nie widzieć, nie słyszeć, nie mówić?
Nikt dzisiaj nie wspomina o ewentualnej powtórce z 1972 z Monachium, czy 1980 z Moskwy ale czy nieobecność na ceremonii otwarcia Obamy, Hollanda i Gaucka to nie jest jakiś znak? Jak się zachować? Dzisiaj wieczorem siedząc w domu, w kapciach, chcąc nie chcąc, będziemy uczestniczyć w wielkiej polityce i to niezależnie od tego czy obejrzymy transmisję czy też nie.
rys. Tomek Wajnkaim 


0 komentarze:

Prześlij komentarz

Jeśli spodobał Ci się ten tekst, to zapraszam częściej. Może masz ochotę zostawić jakiś komentarz... zapraszam ;-)