Z wielkim wstydem, ale zmuszona
poniekąd okolicznościami... Będąc pod wielką społeczną
presją... Muszę, po prostu muszę się do czegoś przyznać. Dla
wielu będzie to z pewnością szok. Wielu uzna moją wypowiedź za
rezygnację z posiadanej dotąd jakiej takiej pozycji społecznej.
Cóż robić? I chociaż jest mi strasznie wstyd, i chociaż zdaję
sobie sprawę, że kiedy to napiszę zapewne stracę przyjaciół,
może nawet rodzinę, dłużej tak nie mogę. Z biegiem lat stałam
się Rodionem Romanowiczem Raskolnikowem swojej społeczności, ale
moja zbrodnia i ukrywanie jej, dzisiaj mnie przerosły. Niech więc,
cokolwiek stanie się jutro, mam już to z głowy. Napiszę to i
niech się dzieje co chce.
Nie jeżdżę na nartach.
Uff, nikt nie wie ile mnie to wyznanie
kosztowało i chociaż jestem świadoma konsekwencji mojego
przyznania się do winy, jedno wiem. Kiedy jutro spotkam koleżankę,
tę którą spotkałam dzisiaj, i ona zapyta mnie o to, o co zapytała
mnie dzisiaj – Gdzie jedziecie na narty? - nie zacznę się kulić
ze wstydu i gorączkowo próbować odwrócić jej uwagę
komplementami pod adresem jej opalenizny (przywiezionej z nart
oczywiście). Podniosę dumnie głowę i po prostu powiem jej, tak
jak dzisiaj powiedziałam Wam: Ja nie jeżdżę na nartach.
To będzie jeszcze bolało, jeszcze
zapewne spocą mi się lekko dłonie i wbrew wszelkim prawidłom
socjotechniki zacznę patrzeć na swoje buty, ale będę to miała
wreszcie z głowy. W czasach kiedy wszyscy już opanowali tę dziwną
sztukę utrzymywania się na dwóch deskach i zjeżdżania w szalonym
pędzie z ośnieżonego stoku - mimo realnego prawdopodobieństwa
wystąpienia poważnej kontuzji, w czasach w których już w sierpniu
planuje się zimowy urlop i z drżeniem śledzi prognozy opadów
śniegu, w czasach kiedy wszyscy robimy niemal to samo, odziani w
niemal te same ciuchy z sieciówki etc. etc. - nie jeżdżę k... na
nartach.
Przyznałam się, teraz pokornie proszę
o pokutę.
rys. Tomek Wajnkaim
0 komentarze:
Prześlij komentarz
Jeśli spodobał Ci się ten tekst, to zapraszam częściej. Może masz ochotę zostawić jakiś komentarz... zapraszam ;-)