Od dawna
marzyłam o Wayfarer-ach. Chciałam przez ich klasyczne oprawki
spoglądać w dal, a najlepiej trzymając je w dłoni przerzucać
kolejne stronice jakiegoś opasłego tomiska... W zeszłym roku
zachwycił mnie amerykański przebój internetu „Hause of Cards”
(publikowany na stronie internetowej platformy Netflix), a w nim
jedna z bohaterek grana przez Robin Wright – czyli Claire
Underwood. Postanowiłam, co powtarzam wszem i wobec, że kiedy będę
duża zostanę Claire. W końcu nauczę się dobrze oceniać ludzi i
ich wykorzystywać – uhahaha (to był sardoniczny śmiech czarnego
charakteru). Otóż Claire o cudownej osobowości łączy się w
serialu nierozerwalnie wręcz z dwoma gadżetami: białym telefonem iPhone
4S i okularami Ray-Ban Wayfarer w kolorze Havana. I wiecie jaki jest
morał tej historii? W trakcie oglądania drugiego sezonu serialu,
tak się szczęśliwie złożyło, że któregoś dnia korzystając z
mojego cudownego białego iPhona 4S poczułam jak... pogorszył mi
się wzrok. No wreszcie! Teraz siedząc w klasycznych oprawkach
Wayfarer-ów w kolorze Havana (!), postanowiłam przypomnieć ich
historię.
![]() |
Robin Wright
jako Claire Underwood
|
Powstanie
marki Ray-Ban zawdzięczamy wojsku. Historia głosi, że to generał
John MacCready w 1929 roku zwrócił się do firmy Bausch
& Lomb
(amerykańskiego przedsiębiorstwa produkującego sprzęt medyczny) z
prośbą o stworzenie nowego typu okularów dla pilotów
US Air Corps. Miały one chronić lotników przed odbiciami światła
na dużych wysokościach, przy jednoczesnym zapewnieniu wyraźnego
obrazu. Firma przyjęła zlecenie i opracowała okulary z soczewkami,
które blokowały wysoki procent światła widzialnego. W tym właśnie
momencie powstały pierwsze okulary z zielonymi soczewkami ANTI
GLARE.
Model wyposażony w owe soczewki i oprawę wykonaną z tworzywa
sztucznego trafił do publicznej sprzedaży w 1936 roku. Był to
klasyczny Lotnik
czyli Aviator.
Ponieważ nazwa ANTI
GLARE
okazała się zupełnie niemarketingowa w 1937 roku zarejestrowano
nową Ray-Ban
(ang.
Ray - promień, Ban - zakaz, blokada), a do
Aviatorów dodano wówczas metalową oprawkę - tak narodził się
kultowy model Ray-Ban
Aviator.
Firma odniosła ogromny
sukces rynkowy, wraz z rosnącą ilością zamówień, zaczęła
coraz bardziej dbać o swoich klientów. Powstały okulary z
jasnożółtymi soczewkami „przeciwgielnymi”, szkła lustrzane,
szare... Okulary przeciwsłoneczne, głównie dzięki hollywoodzkiej
fabryce snów z niezbędnego środka ochrony oczu zaczęły stawać
się elementem stylizacji. Modelem, który zrobił chyba największą
karierę w przemyśle filmowym stał się mój ukochany,
zaprojektowany w 1952 roku Wayfarer. Okulary te wystąpiły na
przykład w „Buntowniku bez powodu”, gdzie nosił je James Dean
(1955 r.) i „Śniadaniu u Tiffany'ego” na na nosie Audrey Hepburn
(1961 r.). Używał ich największy playboy wśród prezydentów USA
John F. Kennedy, kochali je między innymi: Andy Warhol, Marylin
Monroe, Bob Dylan, Freddie
Mercury i Michael Jackson. Jako część stroju traktowali słynni
Blues Brothers czyli John Belushi i Dan Aykroyd.
Okulary Ray-Ban to dziesiątki
modeli w wielu odmianach. Najpopularniejsze z nich to wciąż: Aviator, Wayfarer i Clubmaster. Firma jako jedna z
pierwszych wprowadziła na rynek spersonalizowane (dla poszczególnych
oprawek) etui, oraz specjalne stojaki ekspozycyjne w punktach
sprzedaży detalicznej i witrynach sklepów. Z czasem w miejsce
soczewek przeciwsłonecznych wprowadzono też korekcyjne, tak by
zakochani w nich użytkownicy nie musieli rezygnować z nich w domu
czy pracy. Jako jedna z pierwszych firm optycznych Ray-Ban zaczął
intensywną kampanię reklamową. Publikował piękne fotografie
swoich oprawek w najlepiej sprzedających się czasopismach.
Z okazji 75 rocznicy
założenia firmy Ray-Ban rozpoczął wielką kampanię reklamową
pod nazwą „Never Hide”. Jej hasło brzmi „Celebrating 75 years
of keeping our eyes, hearts and minds wide open.” Cała akcja ma
przypominać, że właściciele TYCH okularów to ludzie, którzy
mają określony cel w życiu, którzy nie boją się realizować
marzeń, są indywidualistami i chcą to podkreślić. Never Hide to
pragnienie by zawsze pozostać sobą i umieć niezależnie od
sytuacji swobodnie wyrażać siebie. Kampania odbiła się szerokim echem na całym świecie. Stylizowane na lata 50. fotografie zawierają dodatkowo dość pikantne treści... czasem trzeba się dobrze przyjrzeć, by je odnaleźć. Gdybyście chcieli poszukać, szukajcie tu: http://www.ray-ban.com/usa/never-hide-campaigns
(W
1999 r. marka została sprzedana włoskiej firmie Luxottica Group -
za 1,2 mld dolarów.)
rys. Tomek Wajnkaim
0 komentarze:
Prześlij komentarz
Jeśli spodobał Ci się ten tekst, to zapraszam częściej. Może masz ochotę zostawić jakiś komentarz... zapraszam ;-)